Locha Snejpa to blog legendarny. Znajdował się kiedyś pod adresem jan.mylog.pl, ale mylog ma/miał politykę recyclingowania domen, i po dłuższym braku oznak życia ze strony posiadacza bloga, kasował go i oddawał go we władanie innej osobie. Tak stało się z Lochą Snejpa, której małe fragmenty można teraz znaleźć tylko na forach i przypadkowych blogaskach. Przypomniało mi się o Losze niedawno, kiedy znajomy zamieścił na facebooku linka do potwornego tworu fanfico-podobnego o tematyce potterowskiej. Chciałam odpowiedzieć mu linkiem do Lochy, ale okazało się, że blog już nie istnieje.
Ale chwila! Istnieje przecież Internet Wayback Machine! Od jakiegoś czasu link do archiwum Lochy Snejpa krąży po Sieci, a ja w przypływie szaleństwa postanowiłam utworzyć ten mirror dla wszystkich tych, którym się nie chce albo nie potrafią.
Locha Snejpa była jednym z pierwszych blogów, które analizowały i komentowały fanowskie opowiadania ze świata Harry'ego Pottera, zamieszczane na różnych serwisach blogowych. Fanfiki (ang. fan-fiction) były zazwyczaj osadzone w czasie teraźniejszym, czyli podczas nauki Harry'ego i jego przyjaciół w Hogwarcie, albo w erze Huncwotów, czyli szkolnych czasach jego rodziców, Snape'a, Syriusza i Lupina. 98% tych opowiadań było opisami miłosnych podbojów głównej bohaterki, z którą utożsamiała się autorka bloga. (Polecam zapoznanie się z opisem zjawiska "Mary Sue".)

Miłego kwikania!

Zaklęciowy mózg >> 23 września 2006

Tadam! I nowa analiza, jeszcze świeżutka. Chociaż długością nie grzeszy. Dziś zacznę od cÓdownej siostruni Fleur Delacour.
Zanalizowała: Just_I.


moja starsza siostra Fleur (podobno jest strasznie do niej podobna:P)
Fleur jest podobna do siebie! Nieprawdopodobne! 

nienawidzę zielarstwa przez ten brud za paznokciami...:D
Ach, ta Sprout. Mogłaby sobie fundnąć manicure…

Mam swoją sowę, która ma na imię Merlin, która jest płomykówką i jest kochana^_^
Mam psa mojej cioci, który ma na imię Ciapek, który jest kundlem i jest gnojkiem, który…

Nie mam chłopca...
Nie przejmuj się. Masz sowę, po co ci chłopiec? 

Co ja mam jutro założyć...?
Na przykład obowiązującą w Hogwarcie szatę? 

Podeszłam do szafy... jeden rzut oka wystarczył, żeby stwierdzić, że nie mam się w co ubrać.
Czyżby szafa była pusta? 

No dobra, nie muszę wyglądać doskonale, w sumie to głupio przyznać- ja zawsze wyglądam dobrze, w końcu mam w sobie trochę z wili...
Kurde, głupio przyznać, ładnie mi w tym nowym sweterku… ach, jak mi głupio z tego powodu…

- Gabrielle! Co ty tu zapakowałaś?!- żalił się Bill taszcząc mój kufer do wózka.
- To, co trzeba- wystawiłam mu język
… do wiatru? Biedny język. 

Bill dusił się ze śmiechu i zatykał sobie usta pięścią
Jakbym zatkała sobie usta pięścią, też bym się dusiła…

- Gdzie masz Merlina?- zapytała o moją sowę, czułam, że się zaróżowiłam.
Aha! To jednak wykorzystywała sowę jako chłopca! 

- Cóż, mam nadzieję, że tak jak my będziesz w Rowenclowie
W czym?! O, może chciałaś powiedzieć: rowem, clownie? 

- Zaraz przed tym ja przyszedł ten... Koleś!- wrzasnęła mrs prefekt.
Według mojego Worda nie ma takiego słowa jak „mrs”. Propozycje: mars, mors, ars, RS, MS. I którą tu wybrać? 

- Huffleuf!
Słucham? 

- Slitherin!- Tiara wrzasnęła bardzo szybko.
Musiała się spieszyć, bo po Ceremonii Przydziału miała randkę z cylindrem Hagrida. 

- Nie!- wrzasnęłam, ale huk przy stole obok zagłuszył mój akt żalu (:PP- dop.od Autora)...
- Nie! – wrzasnęłam, ale moja klawiatura spadła na podłogę, nie bacząc na moją krew i łzy. (Ómieram – dop. od Analizatorki) 

...- a teraz życzę wam udanego roku. Dobranoc!
Raczej: „dobryrok”! Prześpimy te klika miesięcy. Misie mają sen zimowy, a uczniowie – sen roczny. A co. 

Dziewczyny krzątały się po pokoju, a ja plackiem na niebieskiej pościeli.
Krzątała się plackiem na niebieskiej pościeli. Czyż to nie urocze? 

- Yyyyyy...!- krzyknęłam zrywając się z od stołu.
Naprawdę, zasób słownictwa tej bohaterki mnie przeraża. 

***

A teraz blogasek o córce Hermiony Riddle (!), o wdzięcznym imieniu Dimitri(czyżby żeńska forma imienia Dymitr...?)


Zastanawiała się, jak jej matka znosi brak wiadomości od jej pierworodnego dziecka [chodzi tu chyba o Voldzia], które chodzi po świecie i zabija ludzi…
Aj tam, zaraz brak wiadomości. Wszystkiego dowiaduje się przecież z telewizji i prasy. 

Boże co ja w twoim ojcu widziałam…- kobieta złapała się za głowę,
Ona widziała Boga Ojca! Aaaaa! 

- Powoli dolatujemy na miejsce…- oznajmił po francusku głoś stewardessy. Hermiona znała francuski, niemiecki i włoski.
Zapomniałaś jeszcze o japońskim, rosyjskim i nubijskim. 

w swoją matkę była nadzwyczajnie mądra i sprytna,
AŁtorka twierdzi, że można być mądrym i sprytnym w matkę…

w ojca zaś była jedynie czarująca
…i jedynie czarującym w ojca. 

swoich szkolnych kolegów i koleżanki traktowała jedynie jako rówieśników,
Ha! Jesteś moim szkolnym kolegą! Potraktuję cię teraz jak rówieśnika, buahahaha! [szatański śmiech] 

każde słowo skierowane ku niej w odpowiedzi dostawało fuknięcie i odwrócenie się na pięcie.
W ramach prezentu imieninowego? 

Dimitri był szczęśliwa ze może na wszystko patrzeć z boku
Ja bym tam czasem chciała spojrzeć na świat z perspektywy czajnika… albo wentylatora…

Jej włosy czarne, oczy niebieskie błyszczały w świetle słońca
Moje włosy brązowe, oczy niebieskie, w których błyszczą łzy… No co, popłakałam się ze śmiechu. 

Był weekend i on jak i Dimitri były wolne.
To cudowne… weekend wolny jak Dimitri. 

– Dimitri szybko!
- daj mi dwadzieścia minut mamo!
Po godzinie Dimitri była spakowana
Ach ta punktualność.

-aha… nie wiedziałam ze na mojego dzidka tak mówili…
Ona miała własnego Dzidka! Zazdroszczę jej.

- mieszkam w Paryżu, chyba też z tego, co słyszałam…
Z tego co słyszałam, mieszkam w Małopolsce. 

reaktywowali Zakon Feniksa i działają… złapali, Snape’a.
Powiadasz, że reaktywowali? I nawet działają! 

- Snape’a?! On jednak był śmierciożertcą…
Snape śmierciożerTcą! To straszne! 

Hermiona zastygła, Snape był zdrajcą.
Hermiona zastygła, a mnie kawa wystygła. 

Fred Weasley ożenił się z Parvati Patil, a Gorge z Cho, ona jest uzdrowicielką, dziwna z nich para…
Kto to jest Gorge? 

Ron jest zaręczony z Katie Beel.
O, nowa bohaterka…

Levender Brown trafiła do Munga z uszkodzeniem po zaklęciowym mózgu.
Ciekawe jak wygląda taki zaklęciowy mózg…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz