Locha Snejpa to blog legendarny. Znajdował się kiedyś pod adresem jan.mylog.pl, ale mylog ma/miał politykę recyclingowania domen, i po dłuższym braku oznak życia ze strony posiadacza bloga, kasował go i oddawał go we władanie innej osobie. Tak stało się z Lochą Snejpa, której małe fragmenty można teraz znaleźć tylko na forach i przypadkowych blogaskach. Przypomniało mi się o Losze niedawno, kiedy znajomy zamieścił na facebooku linka do potwornego tworu fanfico-podobnego o tematyce potterowskiej. Chciałam odpowiedzieć mu linkiem do Lochy, ale okazało się, że blog już nie istnieje.
Ale chwila! Istnieje przecież Internet Wayback Machine! Od jakiegoś czasu link do archiwum Lochy Snejpa krąży po Sieci, a ja w przypływie szaleństwa postanowiłam utworzyć ten mirror dla wszystkich tych, którym się nie chce albo nie potrafią.
Locha Snejpa była jednym z pierwszych blogów, które analizowały i komentowały fanowskie opowiadania ze świata Harry'ego Pottera, zamieszczane na różnych serwisach blogowych. Fanfiki (ang. fan-fiction) były zazwyczaj osadzone w czasie teraźniejszym, czyli podczas nauki Harry'ego i jego przyjaciół w Hogwarcie, albo w erze Huncwotów, czyli szkolnych czasach jego rodziców, Snape'a, Syriusza i Lupina. 98% tych opowiadań było opisami miłosnych podbojów głównej bohaterki, z którą utożsamiała się autorka bloga. (Polecam zapoznanie się z opisem zjawiska "Mary Sue".)

Miłego kwikania!

ŚPIMY NA SŁOMIE CZYLI HERMIONA1000 >> 14 kwietnia 2005

Oto kolejny blogasek, podsunięty przez dobrą duszę Chimi. Do obejrzenia w calości tutaj: KwIKNIJ I ZOBACZ!

***
Ginny bardzo lubi robic zakupy w hogsmaede.Jej najlepszą przyjaciólką jestem ja bo mi powiedziala.
[A ja jestem lochą, bo mi to mówią]
***

Harry jest szukajacym w grze Quditch i tez lubi tą gre.Bardzo lubi tez grac szachy czarodziejow z Ronem.Jego zwierze to sowa Hedwiga.Jego hobby to zbieranie fasolek Bertiego Botta.
[Zbieranie fasolek? Po podłodze?] 
***

Obudzilam sie cala brudna dlatego ze zostalam porwana,Ron juz byl na nogach,spojrzalam ze ktos dawal nam sniadanie.
***

-i zaraz bedziesz miala za swoje!!!!!!!Dretwota!!!!!!-krzyknela Pansy
Bardzo mnie to zabolalo,gdy juz poszli Ron polozyl mnie na slomie:
-hermiona nic ci nie jest?-powiedzial Ron
-nie nic ale to strasznie boli-powiedzialam
-leż-powiedzial Ron.
***

Wstalam dzisiaj bardzo wczesnie o godz.7.00,ubralam sie i umylam,zeszlam na dol i nagle harry mnie polal.
***


Gdy doszlam do pokoju cos mnie chwycilo za oczy:
-puszczaj mnie!!!!!!!!!!!-krzyczalam
Gdy dotarlismy na miejsce,wrzucil mnie do jakies komnaty,nagle poczulam bol w kolanie i zobaczylam Rona spiacego na slomie.

-hermiono co ty tu robisz?-powiedzial Ron
-jak to co?zostalam porwana tak jak ty-powiedzialam
-naprawde?-powiedzial Ron
-tak a powiedz mi gdzie jestesmy?-powiedzialam
-niewiem-powiedzial Ron
-a jak to sie stalo ze zostales porwany?-spytalam
-zamnkalem sie w pokoju,uslyszalem jakies kroki w moim pokoju i chwycil mnie za oczy,pewnie wczesniej byl w pokoju-powiedzial Ron
-aha-powiedzialam
-i wiesz co ,mamy spac na slomie-powiedzial Ron.
***

-prosesor Macgonagall, Ron zostal porwany-powiedzialam
-ojej,jak to sie stalo-powiedziala profesor Macgonagall.
[McGonagall jak zawsze zachowuje zimną krew] 
***

-yyyyyyyyyyyyy-zamyslil sie Jon.
***

nie przejmuj sie nim, masz jeszcze innych chlopakow-powiedzialam
-tak wiem ale kazdy nie bedzie mnie chcial-powiedziala Ginny.
[No to mamy problem…]
***

-dowiedzialam sie ze John cie zucil dla innej dziewczyny hahahahahha!!!!!-powiedziala Parky
-no i co z tego ze ja zucil, to nie twoja sprawa-powiedzialam
-wlasnie ze tak,gdy jestem po stronie Voldemorta, zawsze mosze sie kogos czepiac-powiedziala Parky.
[Jaka szczerość.] 
***

-nie lubimy Slitherinu wiec idz stad-powiedziala Ginny
-oh ty!!!!!!!!!!!!!!!!!Avada Kadevra!!!!!!!!!-krzyknela Parky
-Ginny nieeeeeeeee!!!!!!!!-krzyknelam placzem
[Tu locha kwiknęla śmiechem]
-hahahahahahahahha-zasmiala sie Parky
-hermiona co sie stalo-powiedzial harry
-Parky rzucila najpotezniejsza magie na Ginny i teraz nie zyje-powiedzialam.
[Oj, dzieci, nieładnie się bawicie.] 
***

-co zrobilas mojej siostrze, przez ciebie nie zyje!!!!!!!!!-powiedzial Ron
-Parky bedziesz sie tlumaczyla u mnie-powiedziala profesor Macgonagall
Przybiegli George, Fred, Percy
Dalej nie napisze bo ide na pogrzeb Ginny
***

Wstalam o godz.8.00 bo mosielismy pojsc na sniadanie a pozniej na zakupy,pokoj mialam z Ginny a harry z ronem, umylam sie i ubralam, zeszlam na dol,usiadlam kolo Ginny i harrego,zaczelismy jesc,gdy juz zjedlismy poszlismy na zakupy.
[Normalnie strumień świadomości.] 
***

spotkalismy harrego bo przymierzal spodnie,wlasnie zobaczylam nową bluzke na ramiączka zabralam ja i przymierzylam,pasowala jak ula.
***

Gdy poszlismy do kawiarenki, byly tylko dwa miejsca bo bylo strasznie duzo ludzi,usiedlismy,nagle Ginny zapytala:
-moze czegos sie napijemy?
[Tak nagle?! Ach, ta Ginny…] 
***

Harry zostal znaleziony:) Jak sie ciesze ale nie moze przez dwa tygodnie chodzic na lekcje bo ma zlamaną noge, zostal znaleziony w lochach a to wszystko zaplanowal Tom Ridley z Draco Malfoyem
[W lochach! Locha się wzruszyla…]
***

Wlasnie jade do hogsmade o godz 12.00 na 2 dni i to bez harrego ktory zostal porwany, wiecie dlaczego? Dla naszego bezpieczenstwa zeby ktorys z nas tez nie zostal porwany.
[No tak, calkiem logiczne.]
***

Szlam z ginny do hogsmade i powiedziala:
-mosi sie z toba harry umuwic, oooooooo to bedzie dobre.
[oooo tak, to będzie dobre]
***

Podeszlam do harrego i spytalam:
-pojdziesz ze mna na imprezke?
-nie nie-powiedzial harry
Nagle zaslonilam mu oczy i spytalam:
-kto to?
-hermiona-powiedzial harry
-hermiono jak ty super wygladasz-powiedzial harry
-dzieki-powiedzialam
-a wybiezesz sie ze mna na imprezke?-spytalam
-oczywiscie ze tak-powiedzial harry
[Nie ma to jak zasłonić facetowi oczy – na wszystko się zgodzi.]
***

-jak wygladam-powiedzialam
-oczywiscie ze tak-powiedziala Ginny
-to dzieki, ja ide bo juz harry na mnie czeka-powiedzialam
-dobra-powiedziala Ginny
Harry juz czekal na mnie na dole i powiedzial:
-witaj
-witaj-powiedzialam
-ladnie wygladasz-powiedzial
-dzieki-powiedzialam.
***

Bylam w domitorium z Jenny nagle powiedzialam:
-fajnie wygladasz na tym zdjeciu w tamtym hogwarcie
-dzieki-powiedziala Jenny
[Ciekawe, jak wyglądala w TYM Hogwarcie.]
***

-a gdzie robiliscie te zdjecie?-spytalam
-to taka tektura, to byly zdjecia w hogwarcie-powiedziala
-aha-powiedzialam
[Nie, to chyba było coś mocniejszego, nie tektura. Dykta? :D]
***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz