Locha Snejpa to blog legendarny. Znajdował się kiedyś pod adresem jan.mylog.pl, ale mylog ma/miał politykę recyclingowania domen, i po dłuższym braku oznak życia ze strony posiadacza bloga, kasował go i oddawał go we władanie innej osobie. Tak stało się z Lochą Snejpa, której małe fragmenty można teraz znaleźć tylko na forach i przypadkowych blogaskach. Przypomniało mi się o Losze niedawno, kiedy znajomy zamieścił na facebooku linka do potwornego tworu fanfico-podobnego o tematyce potterowskiej. Chciałam odpowiedzieć mu linkiem do Lochy, ale okazało się, że blog już nie istnieje.
Ale chwila! Istnieje przecież Internet Wayback Machine! Od jakiegoś czasu link do archiwum Lochy Snejpa krąży po Sieci, a ja w przypływie szaleństwa postanowiłam utworzyć ten mirror dla wszystkich tych, którym się nie chce albo nie potrafią.
Locha Snejpa była jednym z pierwszych blogów, które analizowały i komentowały fanowskie opowiadania ze świata Harry'ego Pottera, zamieszczane na różnych serwisach blogowych. Fanfiki (ang. fan-fiction) były zazwyczaj osadzone w czasie teraźniejszym, czyli podczas nauki Harry'ego i jego przyjaciół w Hogwarcie, albo w erze Huncwotów, czyli szkolnych czasach jego rodziców, Snape'a, Syriusza i Lupina. 98% tych opowiadań było opisami miłosnych podbojów głównej bohaterki, z którą utożsamiała się autorka bloga. (Polecam zapoznanie się z opisem zjawiska "Mary Sue".)

Miłego kwikania!

"Don't do drugs!" >> 15 stycznia 2006

Uważam, że analiza nie jest najwyższych lotów, ale jednak... Starałam się.

Analizował: Rybołąk.
Blogasek można znaleźć tutaj .



"Ja uczyłam się eliksirów bo jutro mamy z nich sprawdzian i odrobiłam lekcje natomiast Harry i Ron grali w szachy. Upomniłam ich zeby tez sie nauczyli bo dostaną złe oceny ale mnie nie posłuchali. No cóż na nich zabardzo liczyc nie można."
Cóż, w końcu to nie liczydła.

"Teraz wszystko umiem więc raczej dostanę dobra ocene ale oni poszli juz spaćm"
Spaćm? Czy to symbioza salonu Spa i ćmy? A może po prostu poszli już ćpać... Ale to tak nieładnie. 

"- No cowy!"
Hermiona wyzywa przyjaciół od krów?! 

"Na obiedzie Dubledor powiedział, ze juro jedziemy do Hogsmade więc juz sie nie moge doczekać."
Hermiona cieszy się, że zupełnie obcy człowiek o nazwisku na D. zaprasza ich do nieznanej miejscowości. Interesujące, pewnie wiecie, co na to łyżka... 

"Ron chyba wywalił sie z tysiąc razy hihi" 
Dobrze, że nie „uwalił”... 

"- WASZE miejsca? Bylismy tu pierwsi! a tak wogóle to nie nazywaj tak Heriony!"
Heroiny od razu. 

"- Malfoy nie przeginaj!"
Ciekawe czegooo... 

"- Harry Ron! Uspokujcie sie on nie jest tego wart! A ty Malfoy lepiej uważaj bo ty i ta twoja dziewczyna mozecie coś stracić!"
Coś do przeginania? 

"Nagle przyszła Mc"
Donald's? Parapapapa... 

"Ja niewiem jak Pansy Parinksos może się z nim zadawać."
Może ona lubi, jak Malfoy przegina... Poza tym - witamy w naszym licznym gronie kolejną nową uczennicę Hogwartu! 

"- Gin co się stało?
- Ron zniknął!"
A mówili panowie w reklamach: "Don't do drugs." 

"- Ok w takim razie ty idz po peleryne a ja sie przebiore."
Biedny Harry, ma tylko pelerynę, a Hermiona teraz będzie kilka godzin wybierała strój na tę jakże niebezpieczną i dramatyczną akcję. 

"- Nie u mnie nikogo nima, ale widziałem jakiś cien biegnacy do lasu."
Cienie nie biegają, ale to w końcu Zakazany Las opodal szkoły Magii i Czarodziejstwa, więc wszystko jest możliwe. 

"Gdzie on morze byc?"
Pewnie się utopił w morzu... 

";- Och nieważne lepiej juz chodzmy bo fish moze nas złapać!"
Wypraszam sobie, nie będę nikogo łapać! 

"rozmowę Fred'a i Georgia"
Nie dałabym swojemu dziecku imienia, które zawiera w sobie wyraz "orgia"... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz