Przepraszamy za długi zastój. Z przyczyn różnych dzisiejsza analiza jest bardzo nędzna i robiona naprędce. Obiecujemy poprawę i częstszą aktualizację!
Analizowała w biegu: Locha Snape'a.
Blogasek, z gatunku Lily/Potter, znaleziony przez: Zir. Dziękujemy!
-Wiesz że ślicznie wyglądasz ze zmarszczonym noskiem...marcheweczko?-dobrze wiedział że przegiął.Dziewczyna rzuciła sie na niego zwalając go z nóg.Przeturlali sie kawałek ku tafli jeziora zatrzymując się tuż przy wodzie.Ruda usiadła na nim okrakiem mierząc palcem tuż między oczy chłopaka.
-Nigdy...nie mów ...do...mnie...marcheweczko
[Mów:"buraczku"]
***
-Nigdy...nie mów ...do...mnie...marcheweczko-po każdym słowie robiła pauze aby pookładać go pięsciami.Jednak na rogaczu nie robiło to dużego wrażenia.W sprawach fizycznych był od niej silniejszy, większy,a przede wszystkim był chłopakiem.
[W sprawach fizycznych był chłopakiem. To chyba dobrze?]
***
-Przegiąłeś.I dobrze o tym wiesz.-chłopak uśmiechnął się kręcąc głową z dezaprobatą.
-I co zamierzasz mi zrobić?-teraz dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco.
-Właśnie nic Ci nie zrobię.Pewnie spodziewałeś się że dam ci buzi.Ale nie obiecuj sobie.Tym razem będzie inaczej.-odwróciła się napięcie i zostawiła rogacza na środku jeziora.
[Pamiętajcie: gdy ktoś przegnie, dajcie mu buzi. I uważajcie na odwracanie się napięcie na środku jeziora!]
***
W czasie tańca chłopak postanowił pocałować ją ,ale dziewczyna speszyła się i powiedziała,że musi już iść.James był strasznie zawiedziony. Po burzliwej nocy myśli udał się do Lilly i wyznał jej miłość.Ona była w lekkim szoku , ale po chwili również wyznała mu miłość.I tak zaczeła się przygoda ich życia.
[Szybko poszło, nieprawdaż?]
***
Po długiej i męczącej drodze wreszcie zadzwoniła dzwonkiem do domu chłopaka.
-Cześć, jak się masz?-zapytała dziewczyna.
-Dobrze, dziękuje ,a Ty?-odpowiedział chłopak.
-Ja również -powiedziała dziewczyna.
-Może wejdziesz do środka-zaproponował James
-Chętnie-odpowiedziała Lilii
Lilii weszła do domu chłopaka.
-Rozgość się-powiedział James
-Dziekuje-odpowiedziała Lilli
-Przygotowałem Ci pokój na piętrze-rzekł James.
-Dziękuje- odpowiedziła Lilli.
[Dialog jak z mini rozmówek ludzko-robocich.]
***
James i Lilli zjedli kolację. Dziewczyna powiedziała że chciałaby się już położyć.
-Chciałabym sie już położyć-odparła Lilii
-Dobrze-odrzekł James
[Locha chciałaby przestać to czytać. "Chcę przestać to czytać - odparła Locha.]
***
Wieczorem chłopak przygotował przepyszną kolację, a Lilii poszła założyc swoją najładniejszą sukienke.
-Przepięknie wyglądasz-powiedział James
-Dziekuję ty też-odpowiedziała Lilii
[Nie ma to jak prawienie odpowiednich komplementów facetowi.]
***
Chłopak objął ją mocno i pocałował.Ona poczuła się o wiele lepiej.Zaczęli się całować , aż wreszcie doszło do tej chwili.James zaczął ściągać jej koszule nocną, a ona jego piżamę. Zaczeli się piepszyć.Gdy on skakał na niej ona czuła się trochę nie swojo.
[No, nic dziwnego, że nie czuje się swojo - doszło do "tej chwili", a on po niej skacze.]
***
Przerzuciła go i po chwili to ona była na nim.
[Ooo, w sprawach fizycznych Lilli zaczyna zachowywać się jak chłopak!]
***
Lilli jęczała jak nienormalna.Wreszcie razem zaszczytowali i wydali z siebie okrzykk.
Pewnie wszyscy sąsiedzi słyszeli to i dozorca mieszkający na parterze wbiegł na trzecie piętro bo tam oni mieszkali.
[Czujny (także orgazmowo) dozorca to prawdziwy skarb!]
***
Zauważyła obok leżącego Jamesa.Trochę się zdenerwowała bo nie wiedziała co się stało poprzedniej nocy.Spytała chłopaka, który właśnie w tym momencie się obudził:
-James co się stało- zapytała drżącym głosem.
-Nie pamiętasz-odpowiedział chłopak.
[Wmawia jej amnezję. Ja bym była ostrożna.]
***
-Proszę cię bez żartów możesz mi odpowiedzieć-rzekła zdenerwowana dziewczyna.
-My to zrobiliśmy i to dość długo - powiedział chłopak.
Lilli w pośpiechu ubrała się i zbiegła na dół.Włożyła kurtkę i pobiegła w stronę gabitentu ginekologicznego.Zarejestrowała się.Czekała dość długo aż wreszcie usłyszała swoje nazwisko
-Lilli Evans.
Postanowiła zrobić test ciążowy.Po wykonanym teście lekarz poprosił ją aby poczekała w poczeklni.Po pięciu minutach lekarz poprosił ją do swojego gabinetu.
-Gratuluję jest pani w ciąży-powiedział doktor.
[W tak ekspresowym tempie można zrobić tylko Złotego Chłopca!]
***
-Odejdż stąd.
James nie wytrzymał i wywarzył drzwi .
-Lilli co się stało-zapytał chłopak
-Jestem w ciąży- odpowiedziała Lilli.
-Powinnaś się cieszyc a nie płakać-powiedział James
-Ale ja jestem w ciąży z tobą
[Pech. I czy tak zrobiony Harry może być normalny?...]
***
Analizowała w biegu: Locha Snape'a.
Blogasek, z gatunku Lily/Potter, znaleziony przez: Zir. Dziękujemy!
-Wiesz że ślicznie wyglądasz ze zmarszczonym noskiem...marcheweczko?-dobrze wiedział że przegiął.Dziewczyna rzuciła sie na niego zwalając go z nóg.Przeturlali sie kawałek ku tafli jeziora zatrzymując się tuż przy wodzie.Ruda usiadła na nim okrakiem mierząc palcem tuż między oczy chłopaka.
-Nigdy...nie mów ...do...mnie...marcheweczko
[Mów:"buraczku"]
***
-Nigdy...nie mów ...do...mnie...marcheweczko-po każdym słowie robiła pauze aby pookładać go pięsciami.Jednak na rogaczu nie robiło to dużego wrażenia.W sprawach fizycznych był od niej silniejszy, większy,a przede wszystkim był chłopakiem.
[W sprawach fizycznych był chłopakiem. To chyba dobrze?]
***
-Przegiąłeś.I dobrze o tym wiesz.-chłopak uśmiechnął się kręcąc głową z dezaprobatą.
-I co zamierzasz mi zrobić?-teraz dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco.
-Właśnie nic Ci nie zrobię.Pewnie spodziewałeś się że dam ci buzi.Ale nie obiecuj sobie.Tym razem będzie inaczej.-odwróciła się napięcie i zostawiła rogacza na środku jeziora.
[Pamiętajcie: gdy ktoś przegnie, dajcie mu buzi. I uważajcie na odwracanie się napięcie na środku jeziora!]
***
W czasie tańca chłopak postanowił pocałować ją ,ale dziewczyna speszyła się i powiedziała,że musi już iść.James był strasznie zawiedziony. Po burzliwej nocy myśli udał się do Lilly i wyznał jej miłość.Ona była w lekkim szoku , ale po chwili również wyznała mu miłość.I tak zaczeła się przygoda ich życia.
[Szybko poszło, nieprawdaż?]
***
Po długiej i męczącej drodze wreszcie zadzwoniła dzwonkiem do domu chłopaka.
-Cześć, jak się masz?-zapytała dziewczyna.
-Dobrze, dziękuje ,a Ty?-odpowiedział chłopak.
-Ja również -powiedziała dziewczyna.
-Może wejdziesz do środka-zaproponował James
-Chętnie-odpowiedziała Lilii
Lilii weszła do domu chłopaka.
-Rozgość się-powiedział James
-Dziekuje-odpowiedziała Lilli
-Przygotowałem Ci pokój na piętrze-rzekł James.
-Dziękuje- odpowiedziła Lilli.
[Dialog jak z mini rozmówek ludzko-robocich.]
***
James i Lilli zjedli kolację. Dziewczyna powiedziała że chciałaby się już położyć.
-Chciałabym sie już położyć-odparła Lilii
-Dobrze-odrzekł James
[Locha chciałaby przestać to czytać. "Chcę przestać to czytać - odparła Locha.]
***
Wieczorem chłopak przygotował przepyszną kolację, a Lilii poszła założyc swoją najładniejszą sukienke.
-Przepięknie wyglądasz-powiedział James
-Dziekuję ty też-odpowiedziała Lilii
[Nie ma to jak prawienie odpowiednich komplementów facetowi.]
***
Chłopak objął ją mocno i pocałował.Ona poczuła się o wiele lepiej.Zaczęli się całować , aż wreszcie doszło do tej chwili.James zaczął ściągać jej koszule nocną, a ona jego piżamę. Zaczeli się piepszyć.Gdy on skakał na niej ona czuła się trochę nie swojo.
[No, nic dziwnego, że nie czuje się swojo - doszło do "tej chwili", a on po niej skacze.]
***
Przerzuciła go i po chwili to ona była na nim.
[Ooo, w sprawach fizycznych Lilli zaczyna zachowywać się jak chłopak!]
***
Lilli jęczała jak nienormalna.Wreszcie razem zaszczytowali i wydali z siebie okrzykk.
Pewnie wszyscy sąsiedzi słyszeli to i dozorca mieszkający na parterze wbiegł na trzecie piętro bo tam oni mieszkali.
[Czujny (także orgazmowo) dozorca to prawdziwy skarb!]
***
Zauważyła obok leżącego Jamesa.Trochę się zdenerwowała bo nie wiedziała co się stało poprzedniej nocy.Spytała chłopaka, który właśnie w tym momencie się obudził:
-James co się stało- zapytała drżącym głosem.
-Nie pamiętasz-odpowiedział chłopak.
[Wmawia jej amnezję. Ja bym była ostrożna.]
***
-Proszę cię bez żartów możesz mi odpowiedzieć-rzekła zdenerwowana dziewczyna.
-My to zrobiliśmy i to dość długo - powiedział chłopak.
Lilli w pośpiechu ubrała się i zbiegła na dół.Włożyła kurtkę i pobiegła w stronę gabitentu ginekologicznego.Zarejestrowała się.Czekała dość długo aż wreszcie usłyszała swoje nazwisko
-Lilli Evans.
Postanowiła zrobić test ciążowy.Po wykonanym teście lekarz poprosił ją aby poczekała w poczeklni.Po pięciu minutach lekarz poprosił ją do swojego gabinetu.
-Gratuluję jest pani w ciąży-powiedział doktor.
[W tak ekspresowym tempie można zrobić tylko Złotego Chłopca!]
***
-Odejdż stąd.
James nie wytrzymał i wywarzył drzwi .
-Lilli co się stało-zapytał chłopak
-Jestem w ciąży- odpowiedziała Lilli.
-Powinnaś się cieszyc a nie płakać-powiedział James
-Ale ja jestem w ciąży z tobą
[Pech. I czy tak zrobiony Harry może być normalny?...]
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz